Zakłócenie porządku publicznego niejedno ma imię. Można zakłócić porządek hałasem albo rozebraniem się do naga na ulicy. Głośna impreza w domu także jest zakłóceniem takiego porządku i niekoniecznie w nocy.
Zakłócenie porządku publicznego a prawo
Zakłócenie porządku publicznego jest łamaniem konkretnych przepisów prawa. Na pewno nie będzie to dobry sposób na zaskarbienie sobie przyjaźni sąsiadów. Częste głośne imprezy lub remont przeprowadzany w nocy to nigdy nie buduje dobrych relacji międzyludzkich. Coraz więcej osób docenia ciszę i chce poczuć się dobrze w swoim domu. Zakłócanie porządku jest fatalnym zwyczajem, ale nie wszyscy są tego świadomi i zachowują się tak, jakby byli sami w domu. To jest fatalne rozwiązanie, zatem sąsiedzi nękani przez hałasujących mogą walczyć z takim zagadnieniem. Najlepiej jest, gdy zgłoszą sprawę na policję – policjanci przyjadą, sprawdzą co się dzieje, porozmawiają z naruszającymi mir domowy i wypiszą mandat. Poza tym spiszą protokół z takiego zajścia, a to jest ważne dla mieszkańców, którzy użalają się na hałasy. Poza tym o takich hałasach trzeba też zawiadomić spółdzielnię lub wspólnotę mieszkaniową. Jest to dla nich bardzo ważne. Jeśli mieszkaniec zakłóca prawo notorycznie to można go nawet eksmitować, chroniąc w ten sposób inne osoby. Warto zatem pamiętać o odnotowywaniu wszelkich takich zakłóceń ciszy. Niektórzy myślą, że hałasowanie w dzień jest dozwolone, a to nie jest prawda. W bloku mieszkalnym nie wolno hałasować ani w dzień, ani w nocy. Remont oczywiście to dopuszczalny hałas, ale tylko do godziny 22.00. Późniejsze remontowanie i hałasowanie jest już karalne. Podobnie jak całonocne głośne imprezy typu wesele, jeśli nie zostanie dobrze przeprowadzony nowożeńcy mogą się spotkać z nieprzyjemną wizytą policjantów. Dlatego zanim wybierzesz miejsce na swój wielki dzień zastanów się, czy muzyka i śpiewający wodzirej na wesele nie będą zaburzać porządku publicznego.
Odpoczynek nocny
Zakłócanie odpoczynku nocnego jest bardzo poważnym wykroczeniem. Każdy ma prawo wyspać się w nocy i naruszanie takiego odpoczynku jest naganne. Nie da się pracować efektywnie po nieprzespanej nocy. Każdy mieszkaniec domu czy bloku ma prawo do snu. Jeśli w dzielnicy willowej ludzie hałasują w nocy na ulicy, krzyczą, śpiewają i nie dają spać, to wówczas mowa o zakłócaniu odpoczynku nocnego. Policja w takiej sytuacji musi być wezwana na miejsce takiego zdarzenia.
Zanim wezwiemy policję dobrze jest porozmawiać
Zanim wezwie się policję należy zwrócić uwagę hałasującym. Jeśli odniesie ona efekt to dobrze. Jeśli jednak nie będzie to prośba skuteczna to wówczas należy zadzwonić na policję i zgłosić takie naruszenie miru domowego. Jest to prawo, a osoba łamiąca je popełnia poważne wykroczenie. I to jest sprawa jak najbardziej oczywista. Policja może pouczyć i udzielić ustnego upomnienia, może też jednak wypisać mandat na kwotę od 100 do 500 złotych. Kwota zależy od uznania policjanta. Jeśli grupa hałasujących osób obraża policjantów, nie słucha wezwania do ciszy, może dostać najwyższą kwotę – taka jest prawidłowość. Warto zatem pamiętać o tym i nie hałasować nadmiernie. Jeśli mamy imieniny i organizujemy imprezę to do dobrego obyczaju należy odwiedzenie sąsiadów i powiadomienie ich o takim wydarzeniu towarzyskim. Wówczas przymkną oko na hałasy po godzinie 22.00. Jeśli jednak sąsiedzi mają małe dzieci to takie hałasowanie dobrze jest ograniczyć. W trosce o dobrosąsiedzkie relacje. Poza tym obecnie coraz częściej urodziny czy imieniny świętuje się w lokalu, a nie w domach. Jest to wygodniejsze rozwiązanie, a brudne talerze i inne naczynia umyje personel lokalu, a nie pani domu zmęczona długą imprezą towarzyską.
Podsumowanie
Zakłóceniem porządku publicznego może być też awantura na ulicy, głośne krzyki przed restauracją w nocy czy bójka na chodniku. Policja w każdym z tych przypadków reaguje, wprowadza ciszę, czasami zatrzymuje temperamentne osoby w areszcie na 48 godzin. Ma takie prawo i korzysta z niego wtedy, gdy osoby zatrzymywane są agresywne i nie chcą uspokoić się. Jeśli osoby zakłócające porządek publiczny są pod wpływem alkoholu to wówczas policjanci odwożą je do izby wytrzeźwień, jeśli taka jest w danej miejscowości. Pobyt w takiej izbie kosztuje tyle, ile noc spędzona w dobrej klasy hotelu.